Porcja na 3 duże talerze chruścików.
2,5 szklanki mąki pszennej
5 żółtek
200 gramów kwaśnej gęstej śmietany 18%
szczypta soli
1,5 łyżki spirytusu
około 0,8 litra oleju ewentualnie smalcu do smażenia (użyłam oleju rzepakowego)
cukier puder i cukier waniliowy do posypania
Mąkę przesiewamy z solą, wbijamy żółtka, dodajemy śmietanę i spirytus.
Szybko zagniatamy jednolite ciasto.
Następnie dwukrotnie przepuszczamy je przez maszynkę do mięsa (na najmniejszych oczkach), ewentualnie wybijamy wałkiem przez około 8 minut, wybór metody zależy od Was, ja wolę metodę maszynkową.
Następnie ciasto dzielimy na 3 części, jedną odstawiamy do wałkowania, pozostałe owijamy bawełnianą ściereczką by nie wyschły.
Tutaj chcę Wam pokazać jak po zmieleniu ciasto pięknie nabrało objętości i elastyczności :)))
Ciasto wałkujemy na lekko podsypanym mąką blacie bardzo cienko, powiedzmy na około 2 mm, nacinamy je w pasy, a te na prostokąciki lub romby, na środku każdego robimy małe nacięcie (użyłam ząbkowanego radełka, oczywiście możemy zrobić to najzwyklejszym nożem).
Końcówkę każdego z prostokącików przekładamy przez nacięcie, formując faworka.
Układamy na najlepiej nie posypanym mąką blacie, ewentualnie leciutko.
UWAGA: Jeśli nasze chruściki będą pokryte mąką będą miały tendencję do przypalania, więc w miarę możliwości unikajmy tego.
Na głębokiej patelni rozgrzewamy olej, kiedy uzyska właściwą temperaturę wkładamy po kilka faworków i smażymy na blado złoty kolor z obu stron (na średnim ogniu), bez przykrycia.
A tak sprawdzamy czy olej ma właściwą temperaturę, jeśli faworki włożymy do zbyt niskiej temperatury, wtedy bardzo nasiąkną tłuszczem, pomimo użycia spirytusu. Jeśli zanurzymy kawałek drewnianego trzonka i spod niego zaczną intensywnie wypływać bąbelki, wtedy temperatura jest właściwa.
UWAGA: Najlepiej wkładać po tyle faworków na raz, aby łatwo i sprawnie było nam je przewracać na drugą stronę.
UWAGA: W kolejnych turach smażenia faworki bardzo szybko łapią kolor i chwilka nieuwagi może sprawić, że za bardzo się przyrumienią i będą gorzkawe.
Usmażone chruściki odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem lub tak jak ja, cukrem kryształem z domowym cukrem waniliowym (obydwa zmielone razem w młynku do kawy).
Właśnie usmażyłam:)))))) mniam!!!!
OdpowiedzUsuńjeju, ale szybka dziewczyna jesteś, super, że smakują, uściski :-*
Usuńfaworki wspaniale i cale w babelkach...pysznosci Ewuniu:))...pozdrawiam...Irena...
OdpowiedzUsuńte bąbelki są ujmujące :))))), dziękuję Irenko, pozdrawiam Was i miłego wieczorku :-*
UsuńCZy zamiast spirytusu można dodać ocet
OdpowiedzUsuńtak, można go zastąpić w takiej samej ilości
Usuńczy ciasto mielić mozna w maszynce elektrycznej?
OdpowiedzUsuńmożna, polecam tą metodę
UsuńCzy przy 4 zoltkah nalezy zmniekszyc ilosc maki? Do dwoch szklanek?
OdpowiedzUsuńtak, wyjdzie troszkę więcej niż dwie szklanki, trzymać się tego, żeby ciasto było miękkie i elastyczne, a nie twardawe
Usuń