Podaję dwie wersje, na zimno do pieczywa i na ciepło z sosem pieczeniowym, na obiad. Wybór należy do Was :)
1,5 kg karkówki wieprzowej
1 główka czosnku
1,5 łyżki majeranku
0,5 łyżki cząbru
0,5 łyżki posiekanej natki pietruszki
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
sól
dodatkowo:
sos sojowy ciemny (u mnie 1 łyżeczka)
1 łyżeczka mąki pszennej
Mięso dokładnie umyć, osuszyć, natrzeć solą, pieprzem, 3 zmiażdżonymi ząbkami czosnku, ziołami, zawinąć w folię aluminiową, wsadzić na kilkanaście godzin do lodówki (najlepiej na noc).
Po tym czasie mięso wkładamy do rękawa do pieczenia, podlewamy 5 - 6 łyżkami wody, wrzucamy przekrojone na pół i nieobrane pozostałe ząbki czosnku, zamykamy rękaw. Na wierzchu rękawa robimy 2 - 3 dziurki.
Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni, wkładamy mięso, pieczemy w tej temperaturze około 10 minut, następnie obniżamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze około 1 godziny i 20 minut.
Na kanapki:
Mięso schładzamy, sos wlewamy do torebki do mrożenia kostek lodu, powstaną domowe kostki pieczeniowe.
Do obiadu:
Sos z pieczenia odlewamy do rondelka, czosnek usuwamy, sos jeśli trzeba uzupełniamy 1 - 2 łyżkami wody, dodajemy sos sojowy do smaku, zagęszczamy mąką, zagotowujemy.
Mięso kroimy na plastry, polewamy sosem, podajemy z ulubionymi dodatkami.
Lubię i robię:) Smak jest niezwykły, dużo lepszy niż wędlin sklepowych:)
OdpowiedzUsuńLubię takie mięsko :)
OdpowiedzUsuńI to jest wspaniała karkówka do pozazdroszczenia! :) Bardzo chętnie powitałabym ją na moim talerzu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do nas - do kuchni matki i córki.
Robie niemal identycznie-czasami zmieniam tylko ziola :) Piekna Ci wyszla i soczysta . ja lubie na zimno do chleba...
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wybornie, kocham takie mięsne rarytasy :)
OdpowiedzUsuń