wtorek, 20 sierpnia 2013

knedle z serem i sosem malinowym

pyszności i tyle :)







  • 0,5 kg ugotowanych ziemniaków
  • około 1 szklanki mąki (zależy od ziemniaków)
  • 1 jajo
  • sól
  • masa serowa:
  • 400 gram twarogu półtłustego
  • cukier wg upodobania (dałam 3 łyżki)+0,5 łyżeczki cukru waniliowego
  • żółtko
  • sos malinowy:
  • 30 dag malin
  • cukier

Ziemniaki ugotować, przepuścić przez maszynkę lub praskę, schłodzić, dodać mąkę, jajo, sól i wyrobić ciasto (jeśli będzie bardzo się kleić dosypać mąkę, ale nie za dużo).

Twaróg utrzeć z cukrem, dodać żółtko, wymieszać dokładnie.

Z ciasta odrywać kawałeczki, rozpłaszczać, do środka wkładać masę serową i zalepiać. Jeśli na talerzyk wysypiemy sobie trochę mąki i będziemy obtaczać w niej dłonie, lepienie pójdzie nam znacznie sprawniej.

Maliny zagotować z dosłownie dwiema łyżkami wody, pogotować z 5-6 minut, przecedzić przez sitko (my nie bardzo lubimy, kiedy nam pestki w zębach strzelają), dodać cukier.

Kluski wrzucać na lekko osolony wrzątek, gotować 5 minut od wypłynięcia, polać wcześniej przygotowanym sosem malinowym, smacznego :)

5 komentarzy:

  1. Jakoś boję się sama zrobić knedle, myślę, ze coś zrobię nie tak i nie wyjdą. Pora się przełamać. Twoje wyglądają bardzo zachęcająco. Zapraszam do mojej akcji Warzywa psiankowate 2013.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smaki mojego dzieciństwa...właśnie mi uświadomiłaś, że tęsknię za takmi knedlami:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mopsiku, mam nadzieję, że teraz sie przełamiesz :, a o akcji zaraz sobie poczytam :), pozdrawiam
    Galantynko, bardzo polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. szukałam jakiegoś pomysłu na jutrzejszy obiadek dla maluchów i trafiłam na pani knedelki z sosem malinowym aż mi ślinka cieknie tak są apetyczneeeee,zrobię na pewno,,myślę że dzieciaki będą zachwycone,pozdrawiam gosia.

    OdpowiedzUsuń
  5. jak ja lubię takie knedliki........w skali od 1 do 10 dla mnie 10!!!!!!gosia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)