- 2 szklanki mąki pszennej
- 3 łyżki ciemnego kakao
- 170 gram miękkiego masła
- 3/4 szklanki cukru
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 4 żółtka
- 1 kopiasta łyżka kwaśnej gęstej śmietany (dałam 18%)
- około 70 dag śliwek węgierek + 2 łyżki bułki tartej na ciasto
- beza:
- 4 mocno schłodzone białka
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, kakao i cukrami, dodać miękkie masło, śmietanę, żółtka i zagnieść szybko kruche ciasto. Podzielić je na dwie części, 1/3 i 2/3, tą mniejszą wsadzić do lodówki.
Na pergaminie wywałkować większą część ciasta (pięknie się wałkuje, nic się nie przykleja) i razem z papierem przełożyć do tortownicy o średnicy 24 cm. Ponakłuwać widelcem i podpiec w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 15 minut.
Ciasto lekko schłodzić.
Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier puder, chwilkę pomiksować i na końcu dodać mąkę ziemniaczaną i krótko zmiksować.
Na lekko wystudzonym cieście posypać 2 łyżki bułki tartej (wchłoną choć część soku z owoców) i poukładać wypestkowane śliwki.
Na śliwki wyłożyć bezę, lekko ja wyrównać, następnie poukładać mniejszą część ciasta (z lodówki) by tworzyły wzór łatek.
Ciasto piec około 45 minut w temperaturze 180 stopni.
Najlepiej kroić już całkiem ostygnięte (ja nie miałam takiej możliwości, bo "sępy" ;-) już stały nad ciachem. :)
lubię takie wielokolorowe ciacho :) a tu jeszcze z owocem!:)
OdpowiedzUsuńSwietne polaczenie skladnikow..uwielbiam sliwki. Warto sprobowac :)
OdpowiedzUsuń