niedziela, 22 września 2013

nalewka z pigwowca

Pamiętajmy, że to nie to samo co pigwa ! jedna z najbardziej aromatycznych nalewek jakie istnieją, idealna na jesienne chłody i smutki :)




  • 1 kg owoców pigwowca pozbawionych pestek
  • 0,7 litra spirytusu
  • 0,5 kg cukru
  • 500 gram miodu płynnego
  • 3/4 litra wody

Owoce myjemy, osuszamy. Nie obieramy ze skórki, chyba, że na owocach są jakieś uszkodzenia. Usuwamy pestki razem z całym gniazdem nasiennym. Jeśli planujemy wykorzystać owoce po nalewce (a warto je dodać np. do deserów, lub jako rozgrzewający dodatek do herbaty zamiast rumu) trzeba poświęcić odrobinę więcej czasu na obieranie pigwy, tzn nie obieramy ich w całości, tylko odkrajamy nieciekawe części lub uszkodzoną skórkę. Owoce kroimy dość drobno, wkładamy do szczelnie zakręcanego naczynia (może być słoik) zalewamy spirytusem i odstawiamy w ciemnie miejsce. Codziennie potrząsamy słojem. Po trzech, czterech tygodniach tygodniach zagotowujemy wodę z cukrem. Jak ostygnie do temperatury około 40 stopni dodajemy miód, mieszamy dokładnie. Po całkowitym ostygnięciu syropu miodowo - cukrowego łączymy go z owocami zalanymi spirytusem. Mieszankę odstawiamy w ciemne miejsce na okres 2-3 miesięcy, po tym czasie zlewamy do butelek, możemy filtrować przez bibułę filtracyjną lub przez watę umieszczoną w lejku, nalewka jest już dojrzała i gotowa do spożycia !





6 komentarzy:

  1. Jeszcze nigdy nie robiłam nalewki. Chyba czas spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko, to w takim razie bardzo zachęcam :), a zwłaszcza z pigwowca (jeśli tylko masz dostęp do niego), pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Miód tylko gryczany i zamiast cukru.
    Miodu wg uznania - aż będzie odpowiadać Waszemu gustowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Aczkolwiek na zdjęciu jest pigwa a nie pigwowiec!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)