Przepis zobaczyłam u Doroty, lecz zmieniłam rodzaj muffin i skład kremu tak, by mógł trochę poleżakować.
około 12 - 14 sztuk muffinek (użyłam czekoladowych (pyycha))
dekoracja:
200 gramów śmietanki kremowej 30%
5 łyżek wrzącej wody
3/4 płaskiej łyżki żelatyny
1 kopiasta łyżka cukru pudru
małe słone precelki
białe draże (miałam śmietankowe)
12 sztuk kandyzowanych wisienek
odrobina gorzkiej czekolady
Najlepiej zacząć od oczek.
2, 3 kostki czekolady roztapiamy w kąpieli wodnej. Wykałaczkę maczamy w niej i delikatnie robimy kropkę na drażetce, odkładamy do stężenia.
Przygotowujemy ulubione muffinki, schładzamy je.
Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie, schładzamy do temperatury pokojowej.
Śmietankę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder, następnie wlewamy zahartowaną* żelatynę, miksujemy na najszybszych obrotach.
* Aby zahartować żelatynę dodajemy do niej łyżeczkę ubitej śmietany, mieszamy szybko, ale dokładnie, następnie przelewamy ją do całości śmietanki i miksujemy.
Kiedy śmietanka zacznie tężeć (szybko się to dzieje) przekładamy ją do szprycy lub rękawa cukierniczego, dekorujemy muffiny, delikatnie wciskamy oczka, nosek i różki, schładzamy w lodówce.
Witaj. Może zechcesz dołączyć do naszej kulinarnej społeczności?
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Aż szkoda jeść :D
OdpowiedzUsuńcudne są:)
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych pełnych magii Świąt!:)