środa, 19 listopada 2014

Miodowy blok drobiowy (szynkowar)

Super delikatna i łatwa w wykonaniu domowa wędlina. Będzie idealna również dla osób na różnych dietach.
Polecam również szynkę drobiową z filetów, mielonkę wieprzową i szynkę wieprzową w kawałkach.





600 gramów filetów drobiowych (u mnie 2 konkretne sztuki)
700 - 800 gramów udek drobiowych
25 gramów soli peklowej (u mnie 1 płaska łyżka i szczypta)
2 płaskie łyżki płynnego miodu (użyłam wielokwiatowego)
2 łyżeczki żelatyny
100 ml przegotowanej wody w temperaturze pokojowej
2 ząbki czosnku
3/4 łyżeczki białego pieprzu

Filety pokroić w małą kostkę (około 3cm).
W udkach mięsko oddzielić od kości, zmielić na średnich oczkach (skórek nie zużyłam, oczywiście można to zrobić).




Mięso włożyć do dużej miski, zasypać solą peklową, wyrobić porządnie, ale delikatnie, by filety nie zmieniły swojego kształtu. Miskę zawinąć w folię spożywczą, odstawić na 12 godzin do lodówki.

Po upływie wyżej wymienionego czasu żelatynę, miód, zmiażdżony czosnek i pieprz wymieszać z wodą (żelatyna nie musi być całkowicie rozpuszczona), roztwór wlać do mięsa i dość długo wyrabiać, aż mięso stanie się klejące i szkliste.

Następnie mięso przełożyć do woreczka do parzenia, upchnąć tak, by między jego warstwami nie było luk z powietrzem, włożyć woreczek do szynkowara, wycisnąć powuietrze z wierzchu, zawiązać sznureczkiem do żywności.
Nakładkę dociskową ułożyć na mięsie, na niej umieścić sprężynę, zamknąć szynkowar.
Naczynie wstawić do lodówki na kolejne 12 godzin.

Na około 2 godziny przed przystąpieniem do parzenia szynkowar wyjąć z lodówki by się ogrzał.
Wodą w garnku nagrzać do 75 - 80 stopni, włożyć szynkowar (poziom wody ma sięgać 2 cm powyżej poziomu mięsa) i parzyć przez około 2 godziny (uzupełniać wodę wrzątkiem), bardzo uważnie pilnując temperatury.

Po upływie tego czasu szynkowar wyjąć z wody, schłodzić stopniowo do temperatury pokojowej, wyjąć sprężynę, zamknąć naczynie, wstawić na kilkanaście godzin do lodówki.

W przypadku problemów z wyjęciem szynki, możemy na około 1 minutę zanurzyć szynkowar w ciepłej wodzie.




36 komentarzy:

  1. Domowe wędliny są na bank dużo zdrowsze od tego co kupujemy w sklepie - wiemy co jemy i nie trujemy się chemikaliami :) Przepis świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak ! dziękuję Wojtku i pozdrawiam, Ewa

      Usuń
  2. Domowa wędlinka najlepsza :) Wygląda super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam pytanko? Czy można czymś zastąpić sól peklowa? Mam wszystkie składniki oprócz soli, niestety nie mogłam jej dostać. A taką mam ochotę na tą wędlinkę.
    Pozdrawiam Milena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, że można zastąpić ją zwyczajną solą kuchenną, cały proces jest identyczny, tylko soli kuchennej dajemy mniej, bo jest bardziej słona (bez domieszek), około 10 gramów, czyli około połowy tej ilości co soli peklowej, wędlina będzie miała krótszą trwałość ( w przypadku użycia peklosoli, możemy trzymac ją do 10 dni) i będzie mniej różowa

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź,przede wszystkim za wyjaśnienie:) jutro jednak będą dalsze starania o sól peklową-wolę żeby wędlina była dłużej świeża. Nie ukrywam,że inspiracją do zakupienia szynkowara był przepis z początku listopada,ale ten dzisiejszy zrobił jeszcze lepsze wrażenie.Mam nadzieję,że wyjdzie,tak jak kilka innych przepisów.Dziękuję

      Usuń
    3. ja kupuję w marketach sól peklową albo z firmy Prymat (wolę właśnie tą, bo jest mniej słona) lub z firmy Galeo, około 1,5 za paczuszkę
      Cieszę się, że zainspirowałam do kupna tego urządzenia, uważam, że warto, nie ma porównania do sklepowych wędlin. Na blogu cyklicznie będą się pojawiać kolejne przepisy na domowe wędlinki z użyciem tego właśnie sprzętu. Serdecznie pozdrawiam i w razie pytań zawsze służę pomocą, pozdrawiam Milenko, Ewa

      Usuń
  4. taka wędlinka w lodówce to skarb w dzisiejszych czasach:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prezentuje się fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak szynkowar pani poleca?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam szynkowar z firmy Biowin, jest atrakcyjny cenowo i sprawdza się jak najbardziej, występuje w różnych pojemnościach: 3 kg wsadu i 1,5 kg wsadu, ja mam ten ostatni rodzaj i z takiej ilości mięsa wychodzi około 350 - 400 gramów wędliny, dostępny na allegro na przykład, pozdrawiam i polecam zakup, bo myślę, że nie ma to jak swojski wyrób :)

      Usuń
  7. Bardzo dziekuje za info;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam szynkowar Biowin 1,5. Zrobiłam wszystko zgodnie z przepisem i wyszedł pełny worek, którego nie można włożyć..czy to jest na ten większy szynkowar? Dziękuję z góry za odpowiedź. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już spieszę z pomocą, to jest przepis na 1,5 kg, widocznie miałam mniej mięcha na udkach, więc tak, szynkowar musi być wypełniony w około 3/4, ale nie więcej, gdyż może "wystrzelić", proponuję wypełnić go w tej 3/4 pojemności, z reszty można usmażyć na patelni ze dwa kotlety na przykład i zostawić na zimno do chleba, też będą dobre

      Usuń
    2. p.s, ja nie mieliłam skórek

      Usuń
    3. Super, dziękuję za szybką reakcję. Też nie mielilam skórek. W takim razie mąż musiał kupić "odrobinę" więcej mięsa niż prosiłam. :-D

      Usuń
    4. ja się już przeraziłam co za paszczaki bezmięsne mi wciskają ://, na pewno nic się nie zmarnuje, a lepiej sprężyny za mozno nie dociskać, ja robię tak, że kiedy mam już napakowany woreczek, to ważę go sobie i zwykle mam około 1,2 - 1,3 kg mięsa, wtedy spręzyna jest prawidłowo dociśnięta, czekam na info o wędlince, jakby co, to jestem na linii i sprawdzam pytania ;-)

      Usuń
    5. Droga Ewo! Wędlinka wyszła SUPER! Jestem pod wrażeniem. Dziękuję, że poprzez swój blog zachęciłaś mnie do własnego wyrobu. Nie ukrywam,że omijalam przepisy z szynkowaru, myślałam, że to jakieś mega drogie urządzenie. Ale,jak już raz przeczytałam co to takiego i że nie jest drogie, to od razu nabyłam. Polecam wszystkim. Proszę.o więcej tak pysznych przepisów.

      Usuń
    6. bardzo się cieszę ! Ja miałam dokładnie tak samo, zawsze myślałam, że to strasznie dużo roboty, a efekt niepewny, byłam w wielkim błędzie. U mnie w domu już tak się nauczyli jeść swojskie wyroby, że sklepowe omijam szerokim łukiem, bo żeby nie wiem jak pięknie wyglądały, to zwykle jestem rozczarowana smakiem... :///
      W lodówce chłodzi mi się schabik, na pewno niedługo wstawię go na bloga
      Świetnie, że zachęciłam Cię do wyrobu swoich szyneczek, dziękuję, pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)

      Usuń
  9. Droga Ewo, pare dni temu prosilam oprzepis na poledwiczki w cukrze i musztardzie. Zrobilam wczoraj, wyszly super, troche pokombinowalam, musztarde ziarnista zmieszalam z dijon:) bardzo fajny przepis, jak wszystkie zresztą.

    Pozdr

    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Izo, to na pewno mocno musztardowe wyszły :) najważniejsze, żeby sobie przepis dostosować do swoich upodobań, cieszę się, że smakowały, serdecznie pozdrawiam i życzę miłej i spokojnej niedzieli :)

      Usuń
  10. Witam, zakupiłam sprzęt i właśnie moja szynka pekluje się w szynkowarze juz, mam tylko pytanko bo "wepchnęłam" to miecho bez woreczka mam nadzieje ze uda mi się potem wyjąć szynkę? :) no i oczywiście zostało mi mięso bo się nie zmieściło, czy mogę je zamrozić i wykorzystać później czy raczej nie? a tak na marginesie to to upychanie mięsa to nie jest takie proste :)) pozdrawiam Lila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilciu, wiem coś o tym, właśnie skończyłam upychać :DD, więc tak, najlepiej najpierw mięsko sobie włożyć do woreczka(poza szynkowarem) i delikatnie sobie je ucisnąć i uformować tak, by wypchnąć powietrze spomiędzy, a potem przełożyć do maszynki i jeszcze raz pięscią z góry miejsce w miejsce podopychać, bez worka będzie trudniej, ale też się da...kiedy już sobie schłodzisz szyneczkę np przez noc, zanurz szynkowar na chwilkę w ciepłej (nie gorącej) wodzie, powiedzmy na 4 - 5 minut, potem odwróć sobie szynkowar do góry nogami, postukaj w denko i szynusia powinna wylecieć, jeśli zostało Ci odrobinkę, to możesz sobie upiec lub usmażyć tą resztkę, schłodzić i w tej postaci zjeść do pieczywa, zamrozić też możesz spokojnie i spożytkować kiedy indziej, pozdrawiam i czekam na wieści :)

      Usuń
  11. Pani Ewo. Prosze o szybka odpowiedz,bo bede robic dzis szynke z biowin 1,5 kg. Bede uzywala worka do szynkowaru i mam tez termometr taki o http://www.ceneo.pl/10957273 i mam pytanie.Bo on jest do mierzenia temp miesa tez.Wiec czy jak zawiaze worek to czy moge tym termometrem przebic worek na caly czas parzenia szynki i go tam zostawic? bo jak juz go kupilam to dobrze byloby go uzywac. Czy wkaldala pani kiedys termometr do miesa na caly czas gotowania? a drugie pyt.Czy mozna zrobic ta szynke z pani przepisu bez mielonego miesa? tzn wrzucic tylko same kawalki miesa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już piszę, to prawda, termometrem można mierzyć również w środku mięsa, ale najpraktycznie jest mierzyć po prostu temp wody, szybciej i nie przebijamy worka, mój termometr jest przeznaczony do chwilowego pomiaru temp, więc nie śmiałabym, ale myślę, że też i nie ma takiej potrzeby, sprawdzamy temp co jakiś czas, powiedzmy 10 - 15 minut, w zależności od tego czy w kuchni mamy ciepło czy chłodno, odp na drugie pytanie, pewnie, że można, trzeba rozbić kawałki filetu na grubośc około 0,5 cm i postępować jak na przykład w tym przepisie:
      http://zcukrempudrem.blogspot.com/2014/11/szynka-drobiowa-z-filetow-szynkowar.html

      Usuń
  12. A drugie pytanie jeszcze.Czy jakbym zmielila miesko to czy mam je wymieszac wraz z tym miesem w kawalakach,zasypac wszystkie peklosolą i dopiero do lodowki na noc?bo nic Pani nie pisze czy osobno peklowac jedno a osobno drugie mieso?czy moze po prostu taka "mamałyge"miesna zrobic tzn wymieszac oba razem na noc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masę zmieloną i kawałki mieszamy razem, zasypujemy peklosolą, wyrabiamy porządnie i odstawiamy na noc do lodówki, czyli razem mamałygę :D, mam nadzieję, że pomogłam, jakby co to pomogę :)

      Usuń
  13. Pewnie,ze Pani pomogla! dziekuje! a z tym termometrem,to ja mam taki typowo do wedlin do srodka sie go wklada,bo ten szynkowar biowin ma dziurke specjalnie do termometru. Z ta temp wody to wlasnie nie bardzo rozumiem o co chodzi.Bo ma byc ok 80st. czyli woda ma tak jakby stac goraca,ale nie bulgotac.No ale jak to regulowac?Czy to sie da? bo jak bedzie za wysoka to juz chyba nie da rady jej zmniejszyc? :)chyba,ze dolewajac letniej wody. Bo w razie czego temp moge mierzyc w wodzie co jakis czas tym moim termometrem,bo on sie tez nadaje do mierzenia wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z temperaturą wody jest tak, że lepiej, żeby była za niska (na zasadzie 75 st niż np 100), chwila spędzona w zbyt wysokiej temp i wędlina staje się twardawa, jeśli będzie zbyt wysoka jedyny sposób to szybkie dolanie zimnej, racja, generalnie przez cały czas parzenia trzeba co jakiś czas, tak jak pisałam, ja robię to co 10 min sprawdzać temp wody, znajduję sobie jakieś mało absorbujące zajęcie w kuchni i pilnuję :), ale warto :), ja też mam szynkowar Biowin na 1,5 kg wsadu

      Usuń
  14. Miałam się odezwać jak zrobię szynkę 100% wołową. Ale pisałam pod przepisem na szynkę wieprzową z Pani przepisu,a że nie mogę znaleść tamtego przepisu który miałam wykorzystać a zamienic wieprzowe na wołowe -to napiszę tutaj. Wszystko z Panni składników. Mięso wołowe koniecznie zmielic w 100% -nie dawać kawałków bo będzie zbyt twarde. Moje z mielonego było twardsze od drobiowego, ale to naturalne,bo wołowe ma to do siebie że jest twardsze. W smaku wyszło b. dobre, sól peklowana spowodowała iż mięsko było lekko ciemno różowe,a nawet lekko bordowe, więc z wyglądu apetyczne. Przyprawy wedle uznania -ja dodalam polecona przez Panią kolendrę i wyszlo ok. Tylko,ze ja parzyłam prawie w 100 st, żeby to szybciej było i ok 4 godz. Zrażajaca jest ta długośc parzenia,ale włozyłam tzn przebilam worek i mam termometr z rodzaejm mięsa i wołowe pokazalo mi że jest dobre dopiero po 4 godz. Gdybym parzyla krócej obawiam się że byloby dużo twardsze. W kazdym razie przypomina smakiem te konserwy wołowe z dawnych czasów aczkolwiek kolor nie jest brazowy -jak te konserwy-a bordowy :) myśle, ze gdyby była cielecina (mloda krowka) to będzie bardziej miękkie niz ze starej krówki :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo za wszystkie informacje, wołowina to swoiste mięso, którego jestem wielką zwolenniczką, czas parzenia faktycznie szalony, widziałam w jakimś programie, że facet parzył ją godzinę, kiedy przekroił to prawie krew się lała, kroił i delektował się :D, dla mnie to nie do przyjęcia...cielęcina mmmmm, ale cena :///, pozdrawiam serdecznie !

      Usuń
  15. Rewelacyjny blog, bardzo mi się spodobał, będę dążyć do takiej perfekcji:) na razie jestem początkująca w blogowaniu. Przepis super, ja również planuję zakupić szynkowar. Nie ma to jak domowa wędlinka, zwłaszcza dla dzieci. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzien dobry. Mam pytanie na temat termometru w szynkowarze Biowin. Jeśli go nie wsadzę do środka to zostanie otwór w pokrywie. Tak może być?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. termometrem mierzymy temp. wody, w której parzymy mięsko, pokrywa szynkowaru musi być szczelnie zamknięta

      Usuń
  17. Chyba mu nie wszedł komentarz. Napiszę jeszcze raz :). Nie zrozumialysmy się. Podalam model posiadanego szynkowara. W nim jest otwor w pokrywie na termometr. Jeśli go wsadzę to przebiję worek i nie zmierze temp. wody. Jeśli nie wsadzę - zostanie otwór. Po Pani odpowiedzi wnioskuję, że termometr musi być bezwzglednie wbity w mięso - inaczej nie będzie szczelności

    OdpowiedzUsuń
  18. aaaa, to teraz juz wszystko jasne ! :)))) Otwór na termometr może zostać (myślałam, że to jakaś nieszczeloność pokrywki), mięsko zostawiamy w spokoju i mierzymy tylko temp. wody i wszystko gra :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)