W sklepie dostaniemy całą gamę różnych mas makowych, ale...żadna nigdy nie zastąpi nam tej, którą możemy zrobić sobie w domu.
Żadna nie będzie tak bogata smakowo i tak pyszna ...
Przyda się do makowców, kołaczy, wieńców z makiem, drożdżówek, kutii, łamańców z makiem, do wszystkich wypieków, które nam tylko przyjdą do głowy.
UWAGA: Masę makową możemy bez problemów zamrozić i ułatwić sobie przygotowywanie wypieków tuż przed samymi Świętami, jednak (!) zamrażamy bez dodatku jajek z cukrem (!).
Czynność tą wykonujemy tuż przed bezpośrednim spożytkowaniem masy.
250 gramów suchego niebieskiego maku
700 wody z mlekiem (400 ml mleka 3,2 % + 300 ml wody)
3 średnie jaja
3/4 szklanki cukru
6 łyżek płynnego miodu o delikatnym smaku (zwykle używam wielokwiatowego)
130 gramów masła
2 - 3 łyżeczki amaretto lub kilkanaście kropel aromatu migdałowego
dodatkowo bakalie (ma być ich łącznie około 200 - 230 gramów):
ja dałam:
50 gramów rodzynek
50 gramów żurawiny suszonej
50 gramów suszonych moreli
25 gramów kandyzowanej skórki pomarańczowej i cytrynowej (wymieszałam)
50 gramów orzechów (włoskie wymieszałam z migdałami)
Mak wsypujemy na gęste sitko, przelewamy obficie zimną wodą, odsączamy.
Wrzucamy go do głębokiego rondla, zalewamy gorącą wodą z gorącym mlekiem (płyn ma ma przykryć mak na około 3 cm powyżej), na malutkim ogniu gotujemy bez przykrycia często mieszając, do całkowitego zredukowania płynu, pod koniec mak ma się zacząć prawie smażyć.
UWAGA: Pod koniec gotowania maku trzeba mieszać praktycznie non stop, mak ma tendencję do przypalania).
Mak przekładamy do miski lub głębokiego talerza do ostygnięcia.
UWAGA: Jeśli mak sprawia wrażenie bardzo mokrego, musimy przecedzić go przez gęste sito ewentualnie gazę. U mnie nie było już takiej potrzeby.
Kiedy mak ostygnie przekręcamy go przez maszynkę, na najdrobniejszych oczkach, dwukrotnie.
Rodzynki i żurawinę obficie przelewamy wrzątkiem, odcedzamy dokładnie.
Morele kroimy w drobną kostkę.
Orzechy i migdały (jeśli chcemy, możemy je sparzyć i obrać ze skórki, ja tego nie robię), siekamy dość drobno (ja zostawiam troszkę większe kawałki pomiędzy tymi drobnymi, bo tak lubię).
Wsypujemy na suchą patelnię i podprażamy przez około 5 minut (pozwoli to wydobyć z nich więcej aromatu), następnie orzechy schładzamy.
Do przemielonego maku dodajemy roztopione i lekko ciepłe masło i miód, mieszamy do połączenia składników.
Całe jaja ubijamy z cukrem na pianę, dodajemy do maku, mieszamy dokładnie.
P.S. Masy jajecznej będzie mniej niż na zdjęciu (fotka z innego ciasta).
Następnie wsypujemy wszystkie bakalie i amaretto lub aromat, mieszamy łyżką delikatnie, ale dokładnie.
Masa jest gotowa :)
też robię sama masę makową, nie lubię kupnych.
OdpowiedzUsuńCudeńko wiem coś o tym
OdpowiedzUsuńEwuniu fantastyczny przepis. Zapisuję. Na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuń