Ten lekki deser świetny będzie akurat teraz kiedy dostępna jest cała masa owoców sezonowych.
UWAGA: Białka z powodzeniem możemy ubijać w plastikowej misce (panuje opinia, że nie udają się w plastiku, gdyż chłonie wszystko co wcześniej było w nim ubijane), pod warunkiem, że miska będzie super dokładnie wymyta i osuszona. Bezę możemy przygotować 24 - 48 godzin przed wcześniej, a na około 40 minut przed podaniem wyłożyć krem i owoce.
6 białek (z jajek M)
1 i 3/4 szklanki cukru kryształu (najzwyklejszego)
2 łyżki cukru z wanilią lub wanilinowego
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1,5 łyżeczki octu (10%)
szczypta soli
do dekoracji:
200 gramów śmietanki kremówki 30%
250 gramów mascarpone
3/4 - 1 płaska łyżka cukru pudru
ulubione owoce, około 300 gramów (większe pokrojone na mniejsze kawałki)
Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli.
Potem stopniowo (powiedzmy na 3 razy) dodajemy cukier wymieszany z waniliowym, ubijamy na najszybszych obrotach.
Następnie wlewamy ocet, ubijamy krótko, do połączenia składników, a na samym końcu wsypujemy mąkę ziemniaczaną, teraz zmniejszamy obroty do średnich i miksujemy do połączenia składników, nie dłużej.
Na papierze do pieczenia rysujemy okrąg o średnicy 24 cm (z łatwością to zrobimy obrysowując dno tortownicy o tej średnicy).
Wykładamy bezę pozostawiając od brzegów około 0,5 cm wolnej przestrzeni.
Formujemy kopiec, na środku robimy zagłębienie.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, wkładamy bezę i natychmiast obniżamy temperaturę do 120 stopni, suszymy około 2 godzin (funkcja grzania góra - dół, bez termoobiegu, na DRUGIM poziomie od dołu(!).
Po wyłączeniu studzimy przy uchylonym drzwiczkach piekarnika.
UWAGA: Papier odrywamy po całkowitym ostygnięciu bezy!
Kiedy beza całkiem wystygnie zabieramy się za przygotowanie kremu.
Do miski wlewamy mocno schłodzoną śmietankę i wykładamy mascarpone, miksujemy do uzyskania gęstej konsystencji (uważajmy by nie zważyć kremu), na końcu dodajemy cukier puder i króciutko miksujemy.
Krem wykładamy na bezę (możemy posłużyć się szprycą do kremów lub po prostu łyżką), posypujemy owocami, smacznego !
Ja tu się zajadam bułką ze śledziem a ty serwujesz taaaki deser, aż mi śledź stanął w gardle hehe :) jeszcze się nie odważyłam zrobić Pavlovej i pewnie to długo nie nastąpi. Chęci ogromne ale piekarnik ubogi :(
OdpowiedzUsuńMałgosiu za mną wczoraj chodziły śledziki, mmm, w sumie to prościzna tylko długo się suszy, pozdrawiam Cię serdecznie !
UsuńNo właśnie, to suszenie najważniejsze przy bezie. Spód by mi spaliło. Piekarnik mam gazowy tylko spód i bez termoobiegu, och kłania się kłania nowa kuchenka.Buziaki
UsuńMam akurat 6 białek, maiłam robić babkę na białkach, ale skoro tak kusisz to nic tylko robić pavlovą. Nigdy nie robiłam a przymierzam się od 3 lat! to chyba już czas spróbować, może się uda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieputko :)
Dorotko, na pewno się uda, nie mam wątpliwości, czekam na wieści i pozdrawiam serdecznie !
UsuńUdała się beza :) na fb wysłałam ci fotkę, pozdrawiam :)
UsuńDorotko, dziękuję Ci bardzo !
Usuńjak się uda, to podeśle fotkę, jutro będę robić :)
OdpowiedzUsuńCudeńko. Muszę się w końcu odważyć i zrobić. Pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna ci wyszła! Wow :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam, super wygląda a jeszcze lepiej smakuje :-)
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo, dziękuję i gorąco pozdrawiam !
UsuńPiękna beza ale niestety niedosuszona.
OdpowiedzUsuńJa robię beze w plastikowej misce ale misi być idealnie odtłuszczona, bo tłuszcz niszczy beze. I polecam drobny cukier do wypiekow- krócej sie miksuje ponieważ szybciej sie rozpuszcza, a miksujemy do rozpuszczenia cukru. Uwielbiam bezy wszelkiej masci!