piątek, 10 lipca 2015

Pavlova

Ten lekki deser świetny będzie akurat teraz kiedy dostępna jest cała masa owoców sezonowych.
UWAGA: Białka z powodzeniem możemy ubijać w plastikowej misce (panuje opinia, że nie udają się w plastiku, gdyż chłonie wszystko co wcześniej było w nim ubijane), pod warunkiem, że miska będzie super dokładnie wymyta i osuszona. Bezę możemy przygotować 24 - 48 godzin przed wcześniej, a na około 40 minut przed podaniem wyłożyć krem i owoce.








6 białek (z jajek M)
1 i 3/4 szklanki cukru kryształu (najzwyklejszego)
2 łyżki cukru z wanilią lub wanilinowego
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
1,5 łyżeczki octu (10%)
szczypta soli

do dekoracji:
200 gramów śmietanki kremówki 30%
250 gramów mascarpone
3/4 - 1 płaska łyżka cukru pudru
ulubione owoce, około 300 gramów (większe pokrojone na mniejsze kawałki)


Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli.




Potem stopniowo (powiedzmy na 3 razy) dodajemy cukier wymieszany z waniliowym, ubijamy na najszybszych obrotach.




Następnie wlewamy ocet, ubijamy krótko, do połączenia składników, a na samym końcu wsypujemy mąkę ziemniaczaną, teraz zmniejszamy obroty do średnich i miksujemy do połączenia składników, nie dłużej.




Na papierze do pieczenia rysujemy okrąg o średnicy 24 cm (z łatwością to zrobimy obrysowując dno tortownicy o tej średnicy).

Wykładamy bezę pozostawiając od brzegów około 0,5 cm wolnej przestrzeni. 
Formujemy kopiec, na środku robimy zagłębienie.





Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, wkładamy bezę i natychmiast obniżamy temperaturę do 120 stopni, suszymy około 2 godzin (funkcja grzania góra - dół, bez termoobiegu, na DRUGIM poziomie od dołu(!).

Po wyłączeniu studzimy przy uchylonym drzwiczkach piekarnika.
UWAGA: Papier odrywamy po całkowitym ostygnięciu bezy!

Kiedy beza całkiem wystygnie zabieramy się za przygotowanie kremu.

Do miski wlewamy mocno schłodzoną śmietankę i wykładamy mascarpone, miksujemy do uzyskania gęstej konsystencji (uważajmy by nie zważyć kremu), na końcu dodajemy cukier puder i króciutko miksujemy. 





Krem wykładamy na bezę (możemy posłużyć się szprycą do kremów lub po prostu łyżką), posypujemy owocami, smacznego !



13 komentarzy:

  1. Ja tu się zajadam bułką ze śledziem a ty serwujesz taaaki deser, aż mi śledź stanął w gardle hehe :) jeszcze się nie odważyłam zrobić Pavlovej i pewnie to długo nie nastąpi. Chęci ogromne ale piekarnik ubogi :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu za mną wczoraj chodziły śledziki, mmm, w sumie to prościzna tylko długo się suszy, pozdrawiam Cię serdecznie !

      Usuń
    2. No właśnie, to suszenie najważniejsze przy bezie. Spód by mi spaliło. Piekarnik mam gazowy tylko spód i bez termoobiegu, och kłania się kłania nowa kuchenka.Buziaki

      Usuń
  2. Mam akurat 6 białek, maiłam robić babkę na białkach, ale skoro tak kusisz to nic tylko robić pavlovą. Nigdy nie robiłam a przymierzam się od 3 lat! to chyba już czas spróbować, może się uda :)

    pozdrawiam cieputko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko, na pewno się uda, nie mam wątpliwości, czekam na wieści i pozdrawiam serdecznie !

      Usuń
    2. Udała się beza :) na fb wysłałam ci fotkę, pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Dorotko, dziękuję Ci bardzo !

      Usuń
  3. jak się uda, to podeśle fotkę, jutro będę robić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudeńko. Muszę się w końcu odważyć i zrobić. Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczna ci wyszła! Wow :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo polecam, super wygląda a jeszcze lepiej smakuje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się bardzo, dziękuję i gorąco pozdrawiam !

      Usuń
  7. Piękna beza ale niestety niedosuszona.
    Ja robię beze w plastikowej misce ale misi być idealnie odtłuszczona, bo tłuszcz niszczy beze. I polecam drobny cukier do wypiekow- krócej sie miksuje ponieważ szybciej sie rozpuszcza, a miksujemy do rozpuszczenia cukru. Uwielbiam bezy wszelkiej masci!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)