poniedziałek, 25 maja 2015

ciasteczka Aspirynki

Cudowne kruche łakocie, słodka beza, maślane ciasteczko, kwaskowate powidło, poezja. Najlepsze na drugi, trzeci dzień, mam nadzieję, że u Was dotrwają do tego czasu. Z podanych proporcji wychodzi ich 3 blachy (nieposkładanych).
Przepis podpatrzony tutaj, podaję z moimi małymi zmianami.







ciasto:
0,5 kg mąki pszennej
250 gramów zimnego masła lub margaryny
3 żółtka (z jajek M)
3 - 4 kopiaste łyżki kwaśnej gęstej śmietany 18% (napisałam 4, bo moja łycha w tym przypadku była duża, poszło mi około 3/4 kubeczka 200 gramowego)
2 kopiaste łyżki cukru pudru
szczypta soli

beza:
2 białka
200 gramów cukru pudru

1 słoiczek ( około 330 gramów) gęstego śliwkowego powidła lub dżemu z czarnej porzeczki


Mąkę przesiać z cukrem, solą, dodać zimny tłuszcz, posiekać na "grubą kruszonkę", wbić żółtka, dodać śmietanę, zagnieść kruche ciasto. 
Zawinąć je w folię aluminiową, włożyć na około godzinę do lodówki.





Białka ubić na sztywno, dodać cukier puder, zmiksować na puszystą bezę.





Ciasto pokroić na 3 części. 2 z nich zawinąć w folię, włożyć na czas wałkowania trzeciego do lodówki.
Pozostały kawałek ciasta rozwałkować na lekko posypanym mąką blacie na grubość około 3 mm.

UWAGA: Ciasto wałkować dość cienko, ale nie za cienko, gdy będzie zbyt grube, ciasteczka nie zdążą się dopiec, gdy będzie zbyt cienkie, przypieką się na końcach. Zasada: Ciasto ma być odrobinkę grubsze niż ciasto na pierogi.

Kieliszkiem do wódki wycinać kółeczka.




Układać blisko siebie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. 




Z wierzchu smarować cienką warstwą lukru bezowego.

UWAGA: Powiem jak zrobić, żeby praca szybciej Wam szła. Najpierw jedną łyżeczką nakładamy po kropli bezy na każde ciasteczko, a potem drugą łyżeczką kolistymi ruchami rozcieramy ją po całości ciasteczka, zostawiając brzeżki puste.




Piekarnik nagrzać do 180 stopni, piec około 18 minut, do zezłocenia się bezy (funkcja grzania góra - dół, bez termoobiegu, na środkowym poziomie).

Upieczone ciasteczka wykładać delikatnie do ostudzenia na sporą tacę.




To samo uczynić z resztą ciasta i bezy.

Kiedy wszystkie ciasteczka będą już upieczone, przekładamy je dżemem lub powidłem i sklejamy po dwa. Odstawiamy na kilka - kilkanaście godzin do "przesiąknięcia" :)



10 komentarzy:

  1. Znam te ciasteczka i są pyszne. Twoja nazwa jest zabawna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super ciasteczka muszą być pyszne

    OdpowiedzUsuń
  3. znam te ciasteczka pod nazwą słoneczka ,są pyszne nazwa nieważna:) A białka nie ubijam tylko ucieram z cukrem pudrem , lepiej się nakłada i lukier nie odstaje od ciasteczek po upieczeniu:) Blog jest super jestem twoją fanką

    OdpowiedzUsuń
  4. Superanckie te aspirynki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I znów mogę powiedzieć Ewuniu dziękuję za przypomienie przepisu na te fajne ciasteczka :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie urocze te ciasteczka! I mają fajną nazwę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wnusieta moje je uwielbiaja-(ja tez), robie od paru lat z przepisu ze Smakera, polecam absolutnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Robiłam je już parę razy...są pyszne i wyglądają cudownie .Wspaniały przepis i wspaniały Blog .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)