- 1 kg schabu bez kości
- około 20 sztuk suszonych śliwek
- 1,5 łyżki miodu
- sól, pieprz
Schab umyć, osuszyć, na środku mięska ostrym długim nożem zrobić nacięcie na około 2 - 3 cm, wszystko zależy od szerokości schabu, nie nacinać do końca, na końcu zostawić sobie ze 2 cm nierozciętego mięska (będzie na łatwiej faszerować).
Do powstałej podłużnej kieszeni upychać śliwki, można pomagać sobie trzonkiem drewnianej łyżki.
Kiedy schab już jest nafaszerowany śliwkami, nacieramy go cieniutką warstwą miodu, obficie posypujemy solą, a potem pieprzem, zawijamy go ściśle w folię aluminiową i wstawiamy na parę godzin (optymalnie na 12) do lodówki.
Po tym czasie piekarnik nastawiamy na 200 stopni, schab układamy w naczyniu żaroodpornym do którego na dno, wlewamy zimną wodę na około 4 cm wysokości. Wsadzamy do piekarnika, pieczemy około 50 minut w 200 stopniach, następnie przecinamy folię z góry i pieczemy jeszcze przez około 20 minut w 190 stopniach, żeby schabik sobie "doszedł" i się przyrumienił.
Kroimy na plasterki po schłodzeniu.
Wspaniały jest taki schab. Śliwka w połączeniu z mięsem to jest to co lubię. Mimo, że święta się kończą chętnie zjadłabym taki schabik :)
OdpowiedzUsuń