wtorek, 19 stycznia 2016

chleb żytni z kaszą gryczaną

Doskonały domowy chleb, wilgotny, delikatny wbrew pozorom. Użyłam mąki typ 720, dzięki czemu nie jest tak zbity jak w przypadku przemiału 2000. Polecam nawet tym, którzy za kaszą gryczaną nie przepadają :)










0,5 kg mąki żytniej typ 720
1 i 1/3 szklanki wody w temp. ciała
1 kopiasta łyżeczka soli
1 łyżka oleju do gotowania kaszy
100 gramów kaszy gryczanej 
1,5 łyżeczki płynnego miodu lub brązowego cukru
25 gramów drożdży

do posypania mąka żytnia j.w lub ulubione ziarenka






Kaszę gotujemy w lekko osolonej wodzie z dodatkiem 1 łyżki oleju, skracając o 5 minut czas przygotowania, czyli gotujemy przez 10 minut, osączamy, studzimy.

Mąkę przesiewamy z solą, na środku robimy zagłębienie wkruszamy drożdże, zalewamy 4 - 5 łyżkami wody, dodajemy miód, mieszamy placami, odstawiamy na 15 minut, na powierzchni mają się utworzyć bąbelki.




Potem dodajemy sypką przestudzoną kaszę, mieszamy wszystko łyżką by kasza rozprowadziła się po mące.




Następnie stopniowo dodajemy resztę wody zagniatając lepkie ciasto (takie ma być, nie podsypujemy mąką).




Keksówkę o wymiarach 25x10 cm smarujemy olejem, posypujemy mąką, zwilżonymi wodą rękami wykładamy ciasto i wyrównujemy powierzchnię.





Foremkę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 90 - 120 minut.

Na końcu ciasto smarujemy z wierzchu wodą (w temp. pokojowej) i obsypujemy mąką lub ziarenkami.




Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, 
wkładamy chlebek i pieczemy około 50 minut (funkcja grzania góra - dół, bez termoobiegu, na środkowym poziomie). Studzimy na kratce i smacznego :)



5 komentarzy:

  1. Wygląda rewelacyjnie! Szkoda, że u mnie nie wszyscy lubią kaszę gryczaną :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, czy można ten chlebek zrobić bez kaszy gryczanej?

    OdpowiedzUsuń
  3. pierwszy raz spotykam taki chleb. Intrygujący dodatek kaszy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)