Sycące, sympatyczne i łatwe, posmakują wszystkim mięsożercom :). Pięknie się mrożą lekko podgotowane, uwielbiamy :))) Porcja na 4 bardzo głodne osoby dorosłe.
ciasto:
1,4 kg ugotowanych i ostudzonych ziemniaków (optymalnie jak najbardziej mączyste)
1 jajo
2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
2 szczypty soli
farsz:
1,2 kg mięsa (miałam łopatkę wp)
400 gramów mrożonej włoszczyzny krojonej w paski
3 małe cebule
2 - 3 ząbki czosnku
sól, czarny pieprz
słodka papryka
parę łyżek wywaru z mięsa aby farsz zyskał spoistość
Farsz.
Mięso kroimy na mniejsze kawałki, zagotowujemy bez przypraw, zbieramy dokładnie powstałe szumy, potem dodajemy przyprawy, pokrojony na plasterki czosnek, gotujemy na małym ogniu pod przykryciem do miękkości mięsa, pamiętając o uzupełnianiu wody, mięso cały czas ma być lekko zakryte.
Na około 15 minut przed końcem gotowania wrzucamy mrożone warzywa, gotujemy razem do miękkości włoszczyzny, odcedzamy, wywar zostawiamy.
Cebule siekamy, podsmażamy na złoto na oleju, przekładamy do miseczki (bez tłuszczu).
Mięso mielimy na średnich oczkach razem z warzywami potem dodajemy przysmażoną cebulę (cebulki nie mielimy w maszynce), mieszamy i porządnie doprawiamy solą, czarnym pieprzem i słodką papryką, jeśli farsz jest zbyt "sypiący się" dolewamy nieco wywaru, mieszamy.
Ciasto.
Ziemniaki mielimy w maszynce na średnich oczkach, dodajemy jajo, obie mąki i sól, zagniatamy ciasto, jeśli się nadal mocno klei podsypujemy mąką pszenną.
Ciasto dzielimy na dwie części. Z jednej rolujemy wałek, kroimy porcje nieco większe niż kopytka.
Każdą z nich formujemy w kuleczkę, rozpłaszczamy, układamy na środku mięsny farsz, zlepiamy dokładnie.
UWAGA: Pracujemy omączonymi dłońmi !
Tak samo postępujemy do wyczerpania ciasta i farszu.
Przygotowane pyzy układamy na posypanej mąką pszenną tacy.
Surowe wrzucamy do osolonego wrzątku, gotujemy około 2 - 3 minut od wypłynięcia, odcedzamy.
Podajemy z przysmażoną cebulką, boczkiem, z czym lubimy.
Smacznego :)
Wyglądają przepysznie robie takie tylko że surowym mielonym miesem mysle ze z twoim farszem kluski sa lepsze agnieszka
OdpowiedzUsuńAgnieszko, polecam do wypróbowania :)
UsuńTo chyba bardzo dużo tych klusek wyjdzie z takiej ilości mięsa !
OdpowiedzUsuńcałkiem sporo :)
UsuńDo klusek śląskich używa się tylko mąki ziemniaczanej!!!!
OdpowiedzUsuńHej Ewcia ,ja kluchy robie bardzo często bo moi strasznie lubią więc zamrażam a p otem tylko myk i obiad na szybko jak znalazł .Robie też takie tylko 2razy większe z przepisu Wiesi i zawsze są wyborne.Pozdrawiam serdecznie ,dawno cię nie było ale fajnie że już wróciłaś .Buziaki Aneta.
OdpowiedzUsuńZamrażasz surowe czy ugotowane ?
UsuńZamrażam podgotowane , tz 5min .Aneta
UsuńEwuniu,robie dokladnie takie same,sa pyszne,pozdrawia
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dania!!!Prawdziwie polskie, najlepsze....
OdpowiedzUsuńZ chęcią porwałabym talerz takich klusek na dzisiejszy obiad, wyglądają przeapetycznie!
OdpowiedzUsuńŁał! świetne! Bardzo jestem ciekawa smaku :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne :-) zrobiłam ostatnio i wszyscy byli zachwyceni
OdpowiedzUsuńCudowne ci wyszły, uwielbiam takie kluchy :-)
OdpowiedzUsuńSmakowite kluski śląskie, takie właśnie uwielbiam
OdpowiedzUsuńTo mięso jest zmielone? Mielona łopatka wieprzowa? :)
OdpowiedzUsuńmięso najpierw kroimy na kawałki, a potem mielimy ugotowane
Usuńtak, to łopatka wieprzowa
UsuńŁo to Pani wyszły dobre kluski. Gdyby Pani potrzebowała testera jakości i smaku to moje podniebienie jest przygotowane.
OdpowiedzUsuńJa zbieram mięsko z niedzielnego rosołu i mroze. Potem mam jak znalazł.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie spróbować zrobić, bo mąż się ciągle domaga i już mi też apetytu narobił :D
OdpowiedzUsuńUwielbiamy kluski śląskie i często je robię ale nigdy nie miałam odwagi ich zamrozić.Dziękuję za poradę.
OdpowiedzUsuńDo klusek śląskich nie daje się pszennej mąki. Z kolei pyzy robi się z surowych ziemniaków albo pół na pół surowych i ugotowanych. Osobiście polecałabym mięso wołowe z rosołu czyli szponder albo pręgę do tego typu farszów, mięso wieprzowe (surowe) nadaje się do gołąbków albo pielmieni pół na pół z wołowym. Polecam również zamiast smażonej na oleju cebuli dodać surową, startą na miazgę cebulę. Zdecydowanie bardziej wyrazisty smak.
OdpowiedzUsuń