- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 3 żółtka
- 3 kopiaste łyżki gęstej kwaśnej śmietany (dałam 18%)
- 0,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego lub parę kropel aromatu
- 45 gramów stopionego, schłodzonego masła
- szczypta soli
- do posypania: cukier waniliowy wymieszany z cukrem pudrem
Z mąki, żółtek, śmietany, ekstraktu lub aromatu, soli, masła zagnieść ciasto, włożyć je na 60 minut do lodówki.
Po tym czasie ciasto przepuścić dwukrotnie przez maszynkę do mięsa (na średnich oczkach). Dzięki temu ciasto pięknie nam się napowietrzy.
Następnie ciasto krótko zagnieść, rozwałkować cieniutko (na grubość około 2 mm).
Wycinać paseczki jak na standardowe faworki, wycinać w środku podłużne otworki, przeplatać.
Układać blisko siebie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec około 8 - 10 minut w temperaturze 180 stopni. Uważajcie pod koniec pieczenia, bo szybciutko łapią kolor na krańcach i łatwo je przypalić.
Jeszcze gorące posypać cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym.
Z podanych proporcji wyszło mi 2 blachy faworków.
Juz widzialam paczki z piekarnika,teraz Twoje faworki.Rewelacja !Swietny pomysl!
OdpowiedzUsuńbardzo smaczne, bardzo chrustowe, ale na sposób pieczony :)))), polecam Niko :)
UsuńŚwietny sposób na ograniczenie ilości kalorii :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia, zachęcają do jedzenia... proste a jakie dobre!!! :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję i zgadzam się w 100% :)
UsuńMoje dzieci uwielbiają faworki, ale w piekarniku jeszcze nie piekłam ;-) Trzeba spróbować!
OdpowiedzUsuńszybko się je robi, można powiedzieć nawet, że hurtowo :), takie faworkowe kruchuteńkie ciasteczka :)
UsuńGenialny pomysł! Dzięki za przepis, w najbliższych dniach zrobię :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę i będę zaglądać :)
UsuńMalo kaloryczne faworki to cos dla mnie Ewuniu...trzeba bedzie wyprobowac i to koniecznie :)))...pozdrawiam...Irena...
OdpowiedzUsuńIrenko, pewnie, polecam, również ciepło Cię pozdrawiam :)
UsuńBardzo podoba mi się taki pomysł na faworki. Ja nie przepadam za smażonym ciastem, więc jest idealny. Wyglądają przepysznie i sądzę, że zagoszczą u mnie w tłusty czwartek :)
OdpowiedzUsuńLeno, bardzo się cieszę, myślę, że w takim razie będą Ci smakowały :), daj znać :)
UsuńGenialny pomysł. Świetny przepis. Koniecznie musze je (faworki ) zrobić. Będziemy chrupać :))
OdpowiedzUsuńsuper Krysiu, polecam :)
UsuńCzy koniecznie trzeba surowe ciasto przepuścić przez maszynkę? Chciałabym zrobić takie faworki, ale nie mam maszynki do mięsa :-(
OdpowiedzUsuńrozumiem, więc jeśli takowej nie masz, możesz napowietrzyć ciasto uderzając w nie tłuczkiem do mięsa przez około 10 minut, walnij parę razy, odwróć na drugą stronę i znowu :))), innym sposobem może też być cięcie ciasta nożem na paski, a potem wszerz, efekt ma być taki, że jak sobie potem ciasto zagnieciesz znów, przetnij je, kiedy w środku ciasta będą drobne pęcherzyki, to znaczy, że wszystko gra, daj znać :)
UsuńDzięki za odpowiedź :-) Dam znać jak wyszły
UsuńDziś zrobiłam faworki przewietrzając tłuczkiem do mięsa. Wyszły bardzo dobre :-) Nic dodać nic ująć :-)
Usuńo proszę, jaka zaradna dziewczyna, bardzo się cieszę !! pozdrówka !
UsuńBardzo mi się podoba ten pomysł na odtłuszczone faworki. Tak to można zaszaleć ;)
OdpowiedzUsuńJa faworki robię zawsze z mąki krupczatki i te faworki z przepisu zrobiłam również z mąki krupczatki są naprawdę przepyszne
OdpowiedzUsuńWiesiu, moja babcia też robiła z krupczatki, jutro zrobię w ten sposób, bardzo dziękuję ! :)
Usuńciekawyprzepis skorzystam
OdpowiedzUsuńDo pieczenia moje ręce są dwie lewe ale z Pani przepisami i opisami do nich nawet taki 'gamoń' jak ja sobie poradzi bez problemu :) Moje ciasto właśnie odpoczywa w lodówce przed torturami tłuczkiem do mięsa :) Pozdrawiam i czekam na kolejne odtłuszczone przepisy.
OdpowiedzUsuńhahahahahhaha, od razu bicepsy się ładnie wyrobią :DDDD, dziękuję, cieszę się, właśnie przygotowuję lekką rybencję :), pozdrawiam :)
UsuńEwo, a czy nie dodaje się proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuńnie, proszku nie dodajemy
UsuńJakoś nikt nie skomentował po zrobieniu... No... Jedna osoba. Mało wiarygodne.
OdpowiedzUsuńzapraszam na FB pod link z faworkami, jest tam mnóstwo komentarzy osób, które zrobiły i polecają, po co to malkontenctwo??
UsuńPrzepis zapisany, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam, w stosunku do tych tradycyjnych, smażonych te były twardsze.
OdpowiedzUsuńNie przepuszczałam przez maszynkę, tylko "biłam" ciasto, może za krótko.
one są nieco twardsze od smażonych, może nie twarde, ale twardsze
UsuńChciałabym wypróbować Twój przepis na faworki bo wyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiam, czy można napowietrzyć ciasto w maszynie? A konkretnie chodzi mi o thermomix. Dzięki z góry za odpowiedź :)
mało wiem o tym urządzeniu, ale przypuszczam, że da się bez problemu
UsuńDziękuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuń