- 0,5 kg mąki pszennej
- 250 gramów chudego (!) twarogu
- 10 łyżek mleka
- 10 łyżek oleju
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- sok z 1 cytryny ( około 3 łyżek)
- 120 gramów cukru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- szczypta soli
- nadzienie:
- 2 kg śliwek
- zalewa:
- 4 jaja
- 10 dag cukru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 80 gramów maki ziemniaczanej
- 120 gramów płatków migdałowych
Z mąki, twarogu, cukrów, proszku, soli, mleka i oliwy, soku z cytryny zagnieść kruche ciasto. (ja sera nie mieliłam, tylko najpierw dobrze go pogniotłam widelcem).
Blachę 26x38 wysmarować tłuszczem, wyłożyć na nią równomiernie ciasto, nakłuć je dość gęsto widelcem, podpiec w piekarniku przez 15 minut w temperaturze 190 stopni, ciasto schłodzić.
Śliwki wydrylować, poukładać obok siebie na podpieczonym spodzie.
Z białek ubić pianę, następnie dodać do niej żółtka, cukier, zmiksować na średnich obrotach i przesiać (koniecznie) mąkę ziemniaczaną, znów zmiksować.
Zalewę wyłożyć równomiernie na śliwki, posypać płatkami migdałowymi, piec około 40-45 minut w temperaturze 180 stopni.
Ciasto można posypać cukrem pudrem, ja uważam, że to nie było potrzebne.
wspaniale wygląda... zapraszam Cię na Twoje u mnie bułeczki:)
OdpowiedzUsuńbyłam, podziwiałam i zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuń