Doskonały bezmięsny obiad. Jeden z tych, które posmakują wszędzie i każdemu. Przepis zobaczyłam na pysznym blogu "Pyza na widelcu", podaję z małymi zmianami. Z podanych proporcji wychodzi około 17 sztuk konkretnych pyzoli. Nada się do nich każdy rodzaj farszu, podobnego do farszu pierogowego. Można je zamrozić po krótkim podgotowaniu, odgrzane na patelni będą równie smaczne, polecam bardzo !
ciasto:
800 - 1000 gramów ugotowanych mączystych ziemniaków
1 jajo
200 - 250 gramów mąki ziemniaczanej (1/4 masy ziemniaków)
sól
farsz:
600 - 650 gramów pieczarek
2 średnie cebule
sól, pieprz
omasta:
przysmażona na masełku klarowanym cebulka
skwarki z boczku
ewentualnie posiekany szczypiorek
Pieczarki wyszorować, polecam tą gąbeczkę do tych czynności, jest znakomita ! Dostępna w każdym markecie za około 5 zł za 2 sztuki.
Pieczarki zetrzeć na dużych oczkach, poddusić na maśle klarowanym lub oleju, kiedy wytracą wodę i zaczną się smażyć dodać posiekane drobno cebule, smażyć dalej do zeszklenia tej ostatniej, na końcu posolić i popieprzyć, wymieszać, przełożyć do miski i schłodzić.
Ziemniaki przepuścić przez maszynkę lub praskę, dodać mąkę ziemniaczaną, jajo, sól i pieprz, zagnieść ciasto jak na kluski śląskie.
P.S Na zdjęciu ziemniaki włożyłam do miski, przyklepałam z góry, podzieliłam na ćwiartki, jedną z nich wyjęłam, w to miejsce wsypałam mąkę ziemniaczaną, całość zagniotłam w ciasto. Metoda dla osób, którym nie chce się ważyć :)
Masę ziemniaczaną uformować w kulę i ułożyć na omączonym blacie.
Z ciasta odrywać kawałki wielkości dużej śliwki, omączonymi dłońmi spłaszczać, na środku każdego placuszka układać po 1 łyżeczce farszu pieczarkowego, sklejać formując podłużne pyzole.
Układać je na omączonej tacy.
Kluski wrzucać na osolony wrzątek (niewielkimi partiami najlepiej), gotować około 5 minut od wypłynięcia.
Podawać na przykład ze skwarkami z boczku i posypane posiekanym szczypiorkiem.
Uwielbiam Pani bloga :) - mój pierwszy obiad dla mojej teściowej był z pomysłami z Pani bloga( teściowa wniebowzięta).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,A:)
no jak teściowa wniebowzięta to jest SUKCES !!! :D czy to były pierogi z żółtym farszem? :) Dziękuję bardzo za miłe słowa, pozdrawiam, Ewa
UsuńNiesamowicie wyglądają. Aż chciałoby się złapać i od razu zjeść cały talerz :) nie spotkałam się dotychczas z tym daniem, ale z całą pewnością wypróbuję!
OdpowiedzUsuńod razu kojarzy mi sie z domowym obiadkiem :) pychaaa
OdpowiedzUsuńOjacie! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńJa tez robię metodą na 4 części:) z pieczarkami bardzo smaczne!!
OdpowiedzUsuńCudne pyzole :)
OdpowiedzUsuńAleż apetyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu! Pyzole "ukulane".Czekają tylko ,żeby je wrzucić na wrzątek jak moi "kluskożercy "wrócą do domu.Zrobiłam z podwójnej porcji z nadzieją,że może zostanie coś na jutrzejszy obiad (choć wątpię znając możliwości moich chłopców).Do części dałam podgrzybki smażone ,które mam z zeszłorocznych zbiorów,myślę,że też będą pasować.Dzięki wielkie za pomysł na świetne piątkowe danie.Ściskam Cię mocno a psiurencje czochram za uszkiem.Marzena Bula.<3
OdpowiedzUsuńMarzenko, to się ukulałaś na maxa, jest ciekawa czy coś zostanie, ale one są bardzo sycące, więc szanse są spore :), ja dziś stwierdziłam, że robię z farszem szpinakowym, też powinny być dobre, z podgrzybkami lepsze, bardziej aromatyczne, ściskam Was wszystkich mocno i życzę smacznego :*****
UsuńWitaj Ewciu! To znowu ja.Melduję,że pyzole zrobiły furorę.Zostało na dziś(co prawda musiałam stanowczo argumentować ,że "obżarstwo to grzech"(hihihi) i że przejedzenie jest niezdrowe.Ale żeby nie marudzili,że na drugi dzień mają mało dorobiłam do nich sos grzybowy(z podgrzybków).Wyszło super! Podgrzałam pyzole w tym sosie i fajnie nim nasiąkły i zrobiły się takie puchate.Mniam....Zawartość grzybów w grzybach zdała egzamin.Pozdrawiam gorąco i milutkiego ,leniwego weekendu Wam życzę.Buziaki!!! <3<3<3Marzena Bula.
OdpowiedzUsuńw takim razie ja też koniecznie muszę wypróbować je z sosikiem, zdaje się, że mam jeszcze troszkę suszonych podgrzybków, cieszę się ogromniaście, że Wam smakowały !!! :-******
UsuńSkusiłam sie dzisiaj na zrobienie tych pyzoli...i muszę powiedzieć, że wyszły i smakowały wyśmienicie!!! PYCHOTKA :)
OdpowiedzUsuńPs. Informacja o tym jak dodać odpowiednią ilość mąki bez odmierzania jej, bezcenna ha ha ha , bo ja z tych co to mierzyć, ważyć itd nie lubią ;)
Dzięki za pomysł na naprawdę prosty w zrobieniu i przepyszny obiad.
Pozdrawiam
Madlen
ja też mam czasem tak, że jak mam wszystko ważyć to brr, a ta metoda zawsze się sprawdza :), Madlen, super, że Wam smakowały, pozdrawiam serdecznie, Ewa
UsuńZrobiłam je wczoraj. Pychota. Zostało mi trochę ,więc dzisiaj podsmażyłam je na masełku. Były boskie. Dziękuję za Pani bloga i genialne przepisy.
OdpowiedzUsuńsuper takie odsmażane, dziękuję Kasiu, pozdrawiam Cię i życzę cudownego wieczoru i niedzieli ! Ewa
UsuńSuper danie, dzisiaj zrobiłam na obiad. Jako dodatek zamiast tłustej okrasy pokroilam drobniutko koktajlowe pomidorki+kapary+dużo szczypiorku+Oliwa :-)
OdpowiedzUsuń