- 200 gram wiórków kokosowych
- 2 białka z jaj L (lub 3 normalne)
- 50 gram masła
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki mleka
- 0,5 szklanki cukru (jeśli ktoś lubi słodsze ciasteczka można dać 3/4)
Masło roztapiamy w rondelku, dodajemy cukier i mieszamy, że powstała jednolita masa, dodajemy wiórki, mleko, mieszamy wyłączamy gaz. Masę odstawiamy do ostudzenia.
Białka ubijamy na sztywno, dodajemy mąkę ziemniaczaną i jeszcze chwilkę ubijamy, żeby mąka się ładnie rozprowadziła. Do białek dodajemy ostudzoną masę kokosową i dokładnie mieszamy łyżką. Formujemy kuleczki wielkości orzecha włoskiego, układamy na blaszce wyłożonej pergaminem, leciutko spłaszczamy (naprawdę niewiele). Pieczemy w termoobiegu na 160 stopni około 15 minut do zezłocenia lub w temperaturze 170 stopni w funkcji góra-dół.
ostatnio kumpel się mnie zapytał czy umiem robić kokosanki. Teraz mu powiem, że umiem! ;)
OdpowiedzUsuńOlu, no jasne i to błyskawicznie :)) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńz chęcią wyczarowałabym takie u siebie w domku :)
OdpowiedzUsuńJadłam kokosanki kupywane, sama ich nie robiłam, chętnie spróbuję w najbliższym czasie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJey, to w takim razie wiórki w dłoń ! :)
OdpowiedzUsuńKarolinko, nie ma porównania, pozdrawiam :) a kanapa przecudna !