czwartek, 19 września 2013

pasztet z brokułów


Świetna przekąska, jest delikatny, kremowy, pyszny, zadowoli nawet najbardziej wybredne podniebienie :)





  • 700 gram brokułów (ja miałam mrożone)
  • 0,5 selera
  • 2 średnie ziemniaki
  • 3 jaja
  • 2 łyżki masła
  • 2 kopiaste łyżki żelatyny + 1/3 szklanki wrzącej wody
  • 200 ml śmietany kwaśnej 18%
  • sól, biały pieprz


Ziemniaki i selera obrać, pokroić w ćwiartki, ugotować w osolonej wodzie, dokładnie odsączyć, schłodzić i zmiksować blenderem.

Brokuły ugotować na pół twardo w lekko osolonej wodzie, odsączyć.
3/4 z nich podsmażyć na dwóch łyżkach masła (krótko), resztę odłożyć do miseczki do położenia na wierzch.

Lekko podsmażone brokuły zmiksować i dodać do ziemniaków i selera. Następnie do warzyw dodać lekko ubite (mikserem) jaja, potem dodać śmietankę, około 3/4 łyżeczki soli i łyżeczkę białego pieprzu.
Żelatynę wymieszać we wrzącej wodzie, lekko schłodzić, zahartować dwiema łyżkami masy warzywnej i wlać do całości, zmiksować na średnich obrotach.

Masę wyłożyć do wysmarowanej olejem foremki keksowej (użyłam aluminiowej jednorazowej), na masę wyłożyć pozostałe w miseczce różyczki brokuła i piec około 50 minut w temperaturze 200 stopni.
Pasztet pieczemy w kąpieli wodnej. Ja po prostu wlałam wrzątku do dużej foremki (tak, by woda sięgała połowy objętości) i w nią wstawiłam keksówkę.




5 komentarzy:

  1. ale jaja! świetny przepis ;) jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) na prawdę!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy przepis i jaki sliczny kolorek

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy przepis ale mam obawy co do różyczek brokułowych, które wystają z pasztetu i w takiej temperaturze mogą się przypalić albo wysuszyć za bardzo., to przecież 50 minut !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pasztet piecze się w kąpieli, woda paruje intensywnie i to zabezpiecza brokuły, jednak jeśli nadal są obawy, że różyczki się przypieką, można przykryć folią z góry, obniżyć temperaturę do 180 stopni i wydłużyć czas pieczenia o około 15 - 20 minut

      Usuń
  4. kobieto, skąd bierzesz inspiracje na takie wspaniałe przepisy, po prostu hcciałoby się wszystkiego spróbować, podziwiam i gratuluję talentu kulinarnego

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)