przepis pochodzi z blogu "Bea w kuchni" z moimi dość sporymi zmianami
- 700 gram mąki pszennej tortowej
 - 40 gram stopionego, schłodzonego masła
 - 1 łyżka cukru
 - 400 ml ciepłego mleka
 - 2,5 łyżeczki drożdży suchych
 - 2 płaskie łyżeczki soli
 - roztrzepane jajo do posmarowania
 
Mąkę przesiać z drożdżami, cukrem i solą, dodać masło, stopniowo mleko, zagnieść elastyczne, jednolite ciasto, jeśli będzie lepiące dodać trochę (1 łyżka) mąki. Odstawić w omączonej misce w ciepłe miejsce by podwoiło objętość ( u mnie trwało to około 40 minut).
Następnie ciasto krótko zagnieść i podzielić na 12-14 równych części, uformować bułeczki, poukładać je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawić do wyrośnięcia na 30 - 40 minut. 
Po tym czasie posmarować bułeczki roztrzepanym jajem, a następnie ostrym bardzo nożem zrobić takie oto nacięcia (mój nóż był tępy).
Bułeczki piec około 25 minut w nagrzanym do 190 stopni piekarniku.




Ale cudne :-)
OdpowiedzUsuńMniam! Wyglądają przepysznie. Zrobię je wkrótce, bo uwielbiam pieczywo maślane!
OdpowiedzUsuń