- 4 płaty wołowiny zrazowej na rolady
- 150 gram boczku wędzonego
- 2 małe lub 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- musztarda
- 1 żółtko z dużego jaja
- 2 kopiaste łyżeczki bułki tartej
- sól, pieprz
- woda + 0,5 łyżeczki vegety
- parę kawałków świeżych lub suszonych leśnych grzybków do wywaru
Cebule pokroić w kosteczkę, przesmażyć na niewielkiej ilości oleju tylko do zeszklenia, odcedzić z tłuszczu, schłodzić. Wymieszać z żółtkiem i bułką tartą.
Płaty umyć, wysuszyć ręcznikiem papierowym, rozbić cienko, oprószyć solą i pieprzem, posmarować musztardą, położyć na nie plastry boczku, a następnie farsz cebulowy, zawinąć ściśle i związać sznureczkiem bawełnianym.
Włożyć do gotującego się wrzątku z vegetą, tak, by bulion przykrywał lekko rolady i dusić do miękkości, pod przykryciem, uzupełniając wodę. Moje rolady były spore, więc trwało to około 1 godziny i 30 minut. Do bulionu dorzuciłam parę kawałków kapeluszy prawdziwków.
Danie podałam z kluskami śląskimi i mocno chrzanowym Colesławem.
to coś dla mnie, bardzo lubię wszelakie roladki i nadziewane mięsa.
OdpowiedzUsuńto koniecznie wypróbuj, bo farsz jest banalno - całkiem niebanalny :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne danie obiadowe, takie eleganckie, na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, taki niedzielny klasyk :)), pozdrawiam ciepło :)
Usuń