Polecam do nich surówkę o zdecydowanym smaku.
- 300 gramów zmielonego fileta z kurczaka
- 250 gramów zmielonej cielęciny ( u mnie łopatka)
- 1 jajo (żółtko i białko osobno)
- 2 płaskie łyżki bułki tartej
- 1 łyżka masła
- 1 mała cebula
- 2 zmiażdżone ząbki czosnku
- sól, pieprz czarny
- pieprz cayenne lub ostra papryka
- dodatkowo:
- 1 rozkłócone jajo do panierunku
- 1/3 szklanki mąki
- 1/3 szklanki bułki tartej
- masło klarowane do smażenia (koniecznie)
Do miski rzucić oba mięsa, wbić żółtko, dodać miękkie masło, posiekaną cebulę, czosnek, przyprawy, bułkę tartą, wymieszać na jednolitą masę.
Białko ubić na sztywną pianę, delikatnie wymieszać z masą mięsną (jeśli masa będzie bardzo lepka, można dodać ostatecznie odrobinkę bułki tartej, ale poprzestańmy na minimalnej ilości).
Formować niewielkie kotlety, obtaczać je w mące, następnie w rozkłóconym jaju, a potem w bułce, smażyć na maśle klarowanym, na małym ogniu pod przykryciem. Odsączyć na ręczniku papierowym.
Wyglądają znakomicie! Apetyt zdecydowanie rośnie od samego patrzenia :)
OdpowiedzUsuńAż mnie naszła ochota na mielone,
OdpowiedzUsuńKotlety jak marzenie. A ja akurat obiad szykuję. Szkoda, że nie mogę zasiąść do Twojego stołu :)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuń