poniedziałek, 3 lutego 2014

kwaśnica po góralsku

Czyli rzecz o tym jak z kwaśnicy nie zrobić...kapuśniaku :)


1 kg kiszonej kapusty
0,5 kg wędzonych żeberek
0,5 kg wieprzowiny z kością ( u mnie schab)
200 gramów wędzonego boczku
2 średnie cebule
3 kawałeczki suszonych grzybków (opcjonalnie)
2 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
sól, pieprz
1/4 łyżeczki kminku
ugotowane osobno ziemniaki wg potrzeb

ewentualnie Maggi

Schab przerąbać na 2, 3 mniejsze kawałki.
Żeberka podzielić na mniejsze części.
Do dużego gara wrzucić kapustę (można ją lekko przepłukać jeśli jest bardzo kwaśna, ja nie płukałam), żeberka, schab, przyprawy, przepłukane grzybki, zalać wodą, gotować około 45 minut (do miękkości mięska i kapusty).
W osobnym garnku ugotować lekko osolone ziemniaki.
Boczek pokroić na paseczki, podsmażyć na patelni, przełożyć do garnka z kapustą.
Cebule poszatkować, usmażyć na tym samym tłuszczu co boczek, przełożyć do zupy, wymieszać.
Kiedy mięso, kapusta, będą już gotowe, zupkę doprawić.

Podawać z ziemniakami i pieczywem.



6 komentarzy:

  1. Mój Mąż byłby zachwycony takim obiadem :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba spróbuję Twojej kwaśnicy, będę miał porównanie :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatni raz prawdziwą kwaśnicę jadłam na weselu góralskim.Na drugi dzień podano ją na obiad i stawiała na nogi. Bardzo mi smakowała. Sądzę, że ta wersja kwaśnicy jest równie pyszna i pożywna. Zdecydowanie muszę skorzystać z przepisu, bo zupa wygląda mega apetycznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, nie ma co ukrywać, że w tamtych rejonach kwaśnica smakuje najlepiej, ale cóż nam zostaje, jak nie ugotować sobie samemu? :)

      Usuń

Dziękuję, za zajrzenie na mojego bloga.Mam nadzieję, że znalazłaś/eś to czego szukałeś. Będzie mi miło jeśli pozostawisz komentarz. Pozdrawiam, Ewa :)