- 400 gramów mąki pszennej
- 50 gramów stopionego, schłodzonego masła
- 100 gramów cukru
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 25 gramów drożdży
- 3/4 szklanki ciepłego mleka
- 1 jajo
- 2 budynie waniliowe lub śmietankowe ( po 40 g) + 3 szklanki mleka
- 4 kopiaste łyżki cukru
- 1,5 garści malin (dałam mrożone)
- 1 rozbełtane jajo do posmarowania bułeczek
2 szklanki mleka zagotować, w trzeciej wymieszać proszek budyniowy z 4 łyżkami cukru, wlać do gotującego się mleka, ugotować budyń, ostudzić go do temperatury pokojowej.
Maliny, jeśli używamy mrożonych, rozmrozić.
Z ciepłego mleka, drożdży, 1 łyżeczki cukru i 1 łyżeczki mąki zrobić rozczyn i odstawić na 15 minut.
Z reszty mąki, cukrów, jaja, masła i wyrośniętego rozczynu zarobić elastyczne ciasto, odstawić do podwojenia objętości.
Potem ciasto krótko zagnieść, wywałkować na prostokąt o wymiarach około 30x50 cm.
Na ciasto wyłożyć budyń i posypać malinami.
Ciasto zwinąć delikatnie, ale dość ściśle wzdłuż dłuższego boku.
Rulon pokroić na 14 - 16 równych kawałków.
Poukładać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykryć ściereczką i odstawić na 15 - 20 minut do napuszenia.
Po tym czasie bułeczki posmarować rozkłóconym jajem i piec około 20 - 25 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni.
Tego mi dziś trzeba! Rano oddałam mnóstwo krwi do badania, więc słodycze dziś jem bezkarnie ;)
OdpowiedzUsuńto ja zaraz Ci wyślę z 6 sztuk !! :)
UsuńWyszly przepyszne!pierwszy raz w zyciu mialam do czynienia z drozdzami:) robiac wlasnie twoje drozdzowki:P Nie moglismy sie najesc, idealne do szklaneczki mleka :) pozdrawiam!
Usuńcieszę się ogromnie, bardzo dziękuję za komentarz, pozdrawiam Kasiu :)
UsuńWprost uwielbiam tego typu desery - rozpływają się w ustach!
OdpowiedzUsuńja też :))))
UsuńNie, nie, nie!... znowu kg więcej ;) Uwielbiam drożdżówki, wczoraj znowu zrobiłam z serem, a tu już kolejny przepis ;)
OdpowiedzUsuńznam to, ale z drugiej strony tak sobie odmawiać ?? tylu rzeczy?? nie da rady ! :)
Usuń:) fakt... za dużo tych pysznych przepisów. Albo i nie! ja wołam o jeszcze, jeszcze...
UsuńA o ironio od 1,5 msc jestem na diecie i to z dobrymi efektami. Ale poprostu nie mogę się oprzec, no nie mogę... :) Pozdrawiam
ja z dietą mam tak, że jak mówię sobie, jestem na diecie to smakołyki ciągną mnie poczwórnie niż zwykle, a jak mówię sobie : "babo, masz tylko nie przeginać" to jest tak w sam raz, choć oczywiście zdarzają mi się "przegięcia", trzymam kciuki za dietę i za wypieki też ! :) a ja postaram się podrzucać nowe pomysły :)
UsuńO mniam, pychota!
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na takie słodkie drożdżóweczki :)
pozwolisz Ewuniu, ze sie poczestuje, wygladaja przepysznie:)) ...pozdrawiam ...Irena...
OdpowiedzUsuńIrenko, bierz, ile tylko chcesz Kochana ! :)
UsuńHej Ewcia! Poczęstujesz ciężarówkę:)? Narobiłaś mi strasznej ochoty na te cudeńka:)
OdpowiedzUsuńwitaj Martuś, bierz ile tylko chcesz, a jak będziesz chciała jeszcze, to dorobię z innym nadzieniem :))
UsuńPrzepadam za drożdżówkami z budyniem i owocami i jeszcze do tego maliny o tej porze roku pycha :)
OdpowiedzUsuńmiałam jeszcze dwa zamrożone woreczki, ale już mi się kończą :((((
UsuńIleż tu pyszności. Zawsze jak wchodzę na tego bloga to od razu robię się głodna. :) Przepis świetny, a ślimaczki przesłodkie. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBasiu, ja za każdym razem nakarmię Cię z wielką chęcią:))
UsuńDzisiaj zrobiłam ślimaczki, choć nie wyszły tak piękne jak u pani, to były pyszne :) Cała moja rodzinka była zachwycona i na jutro zostały tylko 3 sztuki.
OdpowiedzUsuńwygląd rzecz mniej ważna, najważniejsze, że Wam smakowały, dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńRobiłam te ślimaczki z przesmażonymi jabłkami i są naprawdę bardzoooo dobre:)
OdpowiedzUsuńChyba musze przestać odwiedzać tego bloga :-))) Jeszcze trochę a przepraszam za wyrażenie ślinotoku dostanę. Co przepis to fajniejszy :-))) Dziękuję bardzo za tak cudne przepisy :-)))
OdpowiedzUsuń