Proste i orzeźwiające ciacho z dużą ilością ananasów z posmakiem cytrynowym :)
biszkopt ( należy upiec 2 sztuki):
2 jaja
2 łyżki mąki pszennej tortowej ( z małą górką)
1 kopiasta łyżka ciemnego kakao
4 płaskie łyżki cukru
1 łyżeczka cukru waniliowego
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
krem ananasowy:
1 puszka ananasów
1,5 łyżki cukru pudru ( 1 cała z górką)
2 łyżeczki żelatyny ( z górką)
200 - 250 gramów śmietany kremówki 30%
dodatkowo:
1 galaretka cytrynowa
1 duża cytryna
ewentualnie sok z cytryny
Białka oddzielić od żółtek, ubić je na sztywno, dodać cukier i cukier z wanilią, miksować około minuty, następnie dodać żółtka, połączyć, wsypać resztę składników, zmiksować na średnich obrotach.
Tortownicę o średnicy 22 cm wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto. Wstawić je do piekarnika nagrzanego do 180 stopni piec do suchego patyczka ( u mnie około 17 minut). Wyjąc z foremki wraz z papierem, czynność powtórzyć, czyli upiec dwa takie blaty biszkoptowe. Obydwa schłodzić.
Ananasy odsączyć z zalewy ( zalewę zostawić!, u mnie było jej około 3/4 szklanki).
6 krążków pokroić w kosteczkę, przełożyć do miseczki.
5 łyżek zalewy podgrzać mocno, rozpuścić w niej żelatynę, schłodzić do temperatury pokojowej. Śmietankę ubić na sztywno, dodać cukier, zmiksować. Do żelatyny dodać 2 łyżeczki śmietany, wymieszać, po czym przelać całość do bitej śmietany, szybko zmiksować na najwyższych obrotach. Wsypać pokrojone ananasy, wymieszać.
Wsadzić do lodówki do częściowego stężenia kremu ( ja wsadziłam do zamrażarki na 6 minut), ma mieć konsystencję ubitej śmietanki.
Pierwszy blat kakaowy nasączyć 3 łyżkami zimnej zalewy ananasowej, rozprowadzić na nim połowę kremu.
Następnie przykryć drugim blatem biszkoptowym, nasączyć do tak jak poprzednio.
UWAGA: Jeśli zabrakło Wam zalewy do nasączenia, możecie dodać soku z cytryny i troszkę dosłodzić.
Potem wyłożyć resztę kremu, wyrównać powierzchnię, wsadzić do lodówki do całkowitego stężenia.
W tym czasie galaretkę rozpuścić w 200 ml wrzątku, wlać do płaskiego naczynia, ostudzić.
Schłodzić w lodówce do stężenia ( ja znów posłużyłam się zamrażarką i tężała mi 10 minut). Następnie galaretkę pokroić w kosteczkę.
Pozostałe krążki ananasa pokroić w kosteczkę, poukładać na wierzchu ciasta.
Pokrojoną w kostkę galaretkę, również fantazyjnie rozrzucić na owoce.
Cytrynę pokroić w plasterki, poprzecinać je na pół, obłożyć tort dookoła, związać wstążeczką.
ale fajne ciacho! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietna dekoracja, robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńMmm,cud-malina,wyglada bajecznie i tak tez smakuje nie mam watpliwisci!!!!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję ogromniaście :)))))
Usuńświetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńChciałabym na prędce takie cuda robić:) Pięknie wygląda
OdpowiedzUsuńMariolu, Ty nie takie cuda naprędce robisz :)))), a szybko poszlo, bo do zamrażary wsadzałam :D
UsuńBardzo ciekawy torcik :)
OdpowiedzUsuńBajecznie wygląda! Smakowity pomysł :)
OdpowiedzUsuńAleż fantazyjnie wygląda! Podoba mi się ogromnie :)
OdpowiedzUsuń