- 0,8 kg wołowiny zrazowej lub bez kości
- 1 cebula
- 1,5 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1/3 łyżeczki ostrej papryki (lub słodkiej, w wersji delikat)
- 1/4 łyżeczki pieprzu czarnego
- 1 liść laurowy
- 2 kuleczki ziela angielskiego
- maleńka szczypta gałki muszkatałowej
- 1/3 szklanki zimnej wody + 2 łyżki mąki
- sól do smaku
Mięsko umyć, osuszyć, pokroić na plastry, każdy rozbić tłuczkiem. Obsmażyć na patelni, na tym samym tłuszczu podsmażyć cebulkę do zeszklenia.
W głębokim rondlu zagotować wodę, tak, aby przykryła mięsko na ponad 2 cm, włożyć obsmażone bitki, zeszkloną cebulę, dodać przyprawy i dusić do miękkości ( u mnie około 1,5 godziny), dusimy pod przykryciem na małym ogniu, uzupełniamy wodę, następnie kiedy mięsko jest już miękkie, dodajemy koncentrat, zagotowujemy, wyjmujemy mięso na talerz, dodajemy mąkę wymieszaną z wodą, ewentualnie doprawiamy i zagotowujemy do zgęstnienia sosu, wkładamy mięso z powrotem i zagotowujemy ponownie.
Danie podałam z ziemniakami i surówką z kapusty białej z chrzanem.
pyszniutki domowy obiadzik, aż nie mogę się doczekać weekendu u rodziców :D
OdpowiedzUsuńWołowinę uwielbiam, szczególnie w pikantnym sosie :)
OdpowiedzUsuńDariożka, zazdroszczę takich wizyt :))
OdpowiedzUsuńPatrycjo, ja też :)
Apetyczne zdjęcie aż ślinka leci, ale standardowo bitki przed obsmażaniem zawsze obtacza się w mące, dzieki temu są bardziej soczyste, a potem nie trzeba zaciagać sosu mąką, ktora zawsze psuje smak sosu
OdpowiedzUsuń